Wołanie do Bakchantek


Moje drogie,
 Witajcie we wrześniu. Zaczynamy nowy cykl spotkań. Tym razem zakończyć się on ma realizacją przedstawienia ,, Bakchantki". Otwieramy przestrzeń współtworzenia dla innych kobiet. Przybywajcie.
 Jestem szczęśliwa, że mogę się z wami spotkać.
Wczoraj odwiozłam na lotnisko cudowne Babcie z Nowej Zelandii i czuję, że zaczyna się nowy czas dla mnie i jestem bardzo was ciekawa.
 Czego na ten czas potrzebujecie? Z czym przychodzicie?
 Wczoraj narodziłam się po raz kolejny...

Zapraszam was do przestrzeni spokoju, piękna, harmonii, w której nasze dusze i ciała będą mogły odpocząć, rozpoznać swoje dary, odkryć to co nowe przejawiające się w nas...

 Zapraszam was w pradawną przestrzeń przed początkiem teatru , kiedy to kobiety wabione niezwykłym głosem odrywały się od krosien i czółenek i zaczynały swój taniec.  
Taniec, w którym One odgrywały główną rolę... szalejące, inny słowy Menady,  albo Bakchantki, lub tyjady od Tyji,  córki Kastaliosa,  a może wg innego mitu od Kefisseusy, która pierwsza oddała hołd Dionizosowi. Chciałabym jutro z wami przybliżyć się do tej mocy, która w nas drzemie i odczytać na nowo Bakchantki podążając za wskazówkami w tekście i w ciele...
Do zobaczenia

,,O błogosławieństwo, kto w niebiańskimi łasce, Znając tajemnice bogów, Uświęca swoje życie, Dusze poświęca bakchicznym tańcom Odprawianym wśród gór W czystej służbie I odprawia obrzędy Wszechmacierzy Kybele, Potrząsając tyrsem Zwieńczonym bluszczem Aby Dionizosa czcić"

Zapraszam cię do wewnętrznego teatru Twojej duszy i ciała. Kasia Barszczewska - Menada z Menad!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O dziedziczeniu traumy na podstawie wykładu prof. Jadwigi Jośko-Ochojskiej

Jurgita Svede cudowna połozna z Litwy już 21 lat wspiera kobiety

Ślad pamięciowy w układzie limbicznym wg. Eleny Tonetti-Vladimirowej w tł. Magdy Polkowskiej