Zaufanie do biologicznej inteligencji ciała - rozpoznanie kodów w układzie limbicznym - jak wyjść ze ślepej uliczki?

Różne nurty nowoczesnej psychologii : psychoanaliza, psychologia humanistyczna i transpersonalna, jak praktyki wielu rdzennych kultur odwołują się do wspólnej przestrzeni kolektywnej świadomości. 

Tworząc swój autorski projekt Auli Sztuka Świadomych Narodzin, metoda pracy w polu narodzin  pozwoliła mi na wolne ,,żeglowanie" po tych obszarach, co przyniosło osobiste uzdrowienie, lecz również uzdrawiało nasze wspólne pole świadomości kolektywnej.
 Najistotniejsze w moim pojmowaniu jest uzmysłowienie Sobie szerszego kontekstu naszej egzystencji, wspólnych relacji oraz tzw. PUNKTU ODNIESIENIA dla życia i jego procesów.
 Zapraszam ku rozpoznaniu i transformacji ,,matryc" i ,,kodów", które zostały nałożone na wzorce pamięci ciała w okresie prenatalnym (określenie wg. S. Grofa ). Temu służyć może podróż wgłąb Siebie poprzez pogłębione ćwiczenia oddechowe, medytacje i procesy ponownych narodzin, po to aby pozwolić procesom transformowania dotrzeć do odpowiednich miejsc w zaufaniu do biologicznej inteligencji ciała.
 Każdy bierze z tego doświadczenia tyle, ile jego system nerwowy jest gotowy. 


Każdego dnia otwieramy w sobie więcej przestrzeni na odczuwanie obfitości natury i własnej ekspresji ciała. Czujesz się co raz bardziej częścią natury, współtworzysz jej piękno poprzez swoją twórczą obecność. 

Jesteś widzem i aktorem jednocześnie.
Teatr zaczyna się w Tobie...


W pracy w polu narodzin najczęściej pojawiające się wzorce myślenia, które potrzebują naszej uwagi:

- czy jestem mile widziany/a na świecie?
- czy jestem chciany/a?
- czy mogę BYĆ SOBĄ?
- czy świat mi sprzyja?
- czy mam wszystko czego potrzebuję do życia w miłości?
- czy mam prawo przyjmować?
- czy mogę zaufać?
- czy jestem wystaczająco ...?

i wiele innych

Inteligencja biologiczna naszego ciała dąży do uzdrowienia, pojednania, synergii, połączenia. Nasze mądre ciało potrafi wskazać nam jakie obszary pamięci oczekują na uwagę i transformacje. Zanurzenie się w tej niezwykłej przestrzeni własnego ciała przynosi często uwolnienie, poczucie połączenia ze Sobą, z Naturą, większe rozumienie swojej sytuacji, spokój, ukojenie... Możemy zaufać bardziej ciału, które dąży do uzdrowienia...

W ostatnim czasie przeżywam osobistą transformację. Widzę z życzliwością dla Siebie i innych, jak życie ŻYCIE prowadzi mnie w kierunku, w którym mój ,,mały rozumek" z pewnością by nie podążył.
Korzystając z tego prowadzenia doświadczam z niedowierzaniem tego ,,małego rozumku" wielu ważnych chwil, odkryć, inspiracji.
Widzę jak pojawia się we mnie większa przestrzeń na podążanie ścieżką serca - w intencji i harmonii z Ścieżką Serca Ziemi:)

Oto temat warsztatu, 
który przygotowuję z wiosenną, świeżą energią pełnej wolności, radości i uważności!


W ewnętrzny uzdrowiciel/lka


Celem warsztatu będzie 

stworzenie osobistego rytuału: połączenia z energią wewnętrznej/ego uzdrowicielki/uzdrowiciela



W naszych czasach szczególnie potrzebujemy zaufać  biologicznej inteligencji własnego ciała, to co w wielu rdzennych kulturach jest określane ; jako szukanie w Sobie odpowiedzi, bo wszystkie odpowiedzi mamy w sobie. Przychodzimy na świat już pełną wiedzą, darami i naszym zadaniem jest PRZYPOMNIENIE SOBIE KIM JESTEŚMY. 
Grecki filozof Sokrates określał Siebie jako akuszerka - dzisiaj powiedzielibyśmy doula - z greckiego służąca…wspierał naturalny proces, który chciał i był gotowy, aby się przejawić. Idea fenomenu rodzenia - naturalnego procesu rodzenia Siebie na różnych etapach swojego rozwoju towarzyszy ludziom od niepamiętnych lat. Pozostałością tej świadomości są święta, rytuały inicjacyjne, w kościele katolickim sakramenty…Stoi za tym głęboka potrzeba połączenia się na poziomie duchowym z Większą Mądrości, która według badaczy nowoczesnych (Niels, Bohm) musi istnieć jakaś głębsza rzeczywistość na poziomie subkwantowym.….

Inspiracja procesem narodzin pokazuje mi, jak energia kobiety łączy się z energią dziecka. Stan pomiędzy tymi światami nazywany jest w Polsce Stanem Błogosławionym. Przyglądając się procesom, które pojawiają się w tym czasie tzw. ciąży, można zaobserwować naturalny proces oczyszczania sfery emocji, pamięci komórkowej, twórczy energetyczno-emocjonalny chaos, z którego wydobędzie się NOWE ŻYCIE!

Temu procesowi chciałabym dać uwagę podczas warsztatu. 
Uzdrawiając własną historię narodzin, poddając się mocnej, bezkompromisowej energii pola narodzin możemy w łagodny sposób przywołać energię wewnętrznego uzdrowiciela i uzdrowicielki.

Z moich obserwacji wynika, że nasza kultura wykształciła sposób postrzegania rzeczywistości poprzez szkiełko i oko badacza. W wielu sferach życia dominuje hegemonia zewnętrznych autorytetów. Szczerość, autentyczność,intuicja, wrażliwość jest spychana na margines, choć może być ważnym filarem budowania relacji ze światem. Przyjmując wiedzę z nowej biologii reprezentowaną przez phd Bruca Liptona, cały organizm człowieka jest nastawiony na synergię , na ekonomię wydatkowania energii i z mojego doświadczenia terapeutki dzieje się to również w obszarze psyche. Zatem nasza racjonalność może być zasilana poprzez naszą duchowość, kreatywność, intuicję, szczerość, autentyczność...

Chciałabym, aby uczestnicy warsztatu mogli osobiście doświadczyć tej dynamiki wewnętrznych procesów dążących do pojednania, współpracy w przestrzeni serca.

Intencją pracy w polu narodzin jest dla mnie odwołanie się do prawa natury kierującej się uzdrawiającą energią miłości.
Uczony David Hawkins w swojej pracy Power versus Force posługując się badaniem kinestetycznym określił, że energia bezwarunkowej miłości ma bardzo wysoką wibrację, która jest w stanie uzdrawiać nieharmonijne częstotliwości.
Podczas warsztatu przywołamy świadomość ciała, które ,,pamięta" nie tylko traumatyczne wydarzenia, bloki energetyczne w nich zawarte, ale ma dostęp do pamięci połączenia ze Żródłem Życia. Temu będzie służył proces ponownych narodzin oraz medytacja moruli - uzdrawiania połączenia z TYM CO NIEWIDZIALNE!

Mądrość rdzennych kultur Ziemi w naszych czasach spotyka się z wiedzą naukową.

Inspiracje ze świata nauki:

,, Dzięki najnowszym mikroskopom elektronowym fizycy mogli odkrywać wszechświat na zupełnie nowy sposób.
Okazało się, że atom składa się z mniejszych cząstek, czyli protonów, elektronów i neutronów. Cząstki subatomowe zostały nazwane kwantami i stąd powstała zupełnie nowa gałąź w nauce, fizyka kwantowa. Jeden z założycieli teorii kwantowej, Niels Bohr uważał, że kwanty nie są rzeczywistymi podmiotami tylko zapisem matematycznym fal, które mają postać cząsteczek tylko w wyniku ich bezpośredniej obserwacji. Innymi słowy, jeśli patrzymy na kwanty istnieją jako materia, ale jak nie patrzymy wracają do postaci fali.

Uczony specjalizujący się zjawiskiem plazmy David Bohm zgadzając się z odkryciami Nielsa Bohra stwierdził, że musi istnieć jakaś głębsza rzeczywistość na poziomie subkwantowym.

 Bohm zaproponował 

teorię potencjału kwantowego, 

który przenika cały kosmos, wszystko, od elektronów do galaktyk. Zasugerowano, że jest to jakiś wielki superorganizm, którego działanie nie jest przypadkowe.
Nasz wszechświat może być w istocie czymś w rodzaju trójwymiarowej projekcji, hologramu, który pilnuje ukrytego porządku, który my nazywamy prawami fizyki. Tak naprawdę według Bohma nie ma "nas" i "ich", bo wszystko ma jedno "ja". David Bohm nie widzi różnicy między żywymi i nieożywionymi, bo to wszystko jest jedna niepodzielna przestrzeń - jedna istota.
Naukowiec wyraził ubolewanie, że przez ignorowanie tej wiedzy ludzkość dąży tylko do większej ilości cierpienia i nienawiści, i oświadczył, że marzy o dniu, w którym każdy człowiek patrząc w lustro, będzie widział siebie tym, czym rzeczywiście jest - nieskończoną i majestatyczną istotą." ( cyt. Umysł kwantowy)

Żyjemy w kulturze, która na starcie nie jest nastawiona na słuchanie duszy dziecka, nie uwzględnia tego niezwykłego potencjału, jaki dziecko przynosi do naszego świata. To podejście ,, przebudza" się obecnie w świadomości ludzkiej, ale potrzebuje wsparcia, rytuałów, ,,odczytania" i manifestacji. 


Podczas warsztatu będziemy mogli pozwolić sobie na  rozpoznaniu i transformacji ,,matryc" i ,,kodów", które zostały nałożone na wzorce pamięci ciała w okresie prenatalnym (określenie wg. S. Grofa ). Temu służyć może podróż wgłąb Siebie poprzez pogłębione ćwiczenia oddechowe, medytacje i procesy ponownych narodzin, po to aby pozwolić procesom transformowania dotrzeć do odpowiednich miejsc w zaufaniu do biologicznej inteligencji ciała.
 Każdy bierze z tego doświadczenia tyle, ile jego system nerwowy jest gotowy. 
Jak pomóc własnemu ciału lepiej się komunikować?



Jakie jest nasze Ja - dr Frank J. Kinslow Sekret kwantowego życia ( str. 50)

,, - ja jest zupełnie inne od wszelkiego stworzenia. Jest jedyną manifestacją, która jest zupełnie nieszkodliwa i całkiem odżywcze. Dla mnie najodpowiedniejszym słowem  określających Ja jest Matka - nieograniczona miłość, mądrość, wsparcie. Matka jest zawsze gotowa podtrzymać cię i poprowadzić, nawet gdy twoja uwaga zwrócona jest na bardziej prozaiczne sprawy codziennego życia.
Stworzyła dla ciebie ten ogromny świat, byś mógł się nim bawić. Obserwuje; czeka, aż dorośniesz, nie w ciele i umyśle, ale w świadomości. Czeka, byś odwrócił się od zabawek, by napotkać jej dobrotliwy uśmiech i pilnujące cię oczy - gotowa jest w ramiona czystej świadomości.
Jesteś dzieckiem swojego Ja, gdy jesteś zagubiony w świecie. Ale w momencie, gdy stajesz się świadomy swojego Ja, stajesz swoim Ja.
Wracasz do łona Matki i radzisz się a nowo jeszcze raz w nieśmiertelnej świadomości czystej miłości, spokoju i radości. Twoim obowiązkiem jest poznanie Ja i uwolnienie się  z kajdan zewnętrznego życia. Wolna od ograniczeń napędzanego przez ego umysłu świadomość Ja rozświetla ciężar życia. Właściwie twoje stopy ledwie dotykają ziemi.

Inną nazwą świadomości Ja jest Oświecenie, ale 

Bycie świadomym ja jest podstawą produktywnego, bogatego i wypełnionego radością życia i serca, wokół którego krąży Synchronizacja Kwantowa."


Pełniejszy cytat:


,, Jedna z hinduskich legend mówi o tym, że na początku wszystkiego istniał jeden ocean świadomości, który któregoś dnia postanowił się podzielić na niezliczone cząstki, aby poznać samego siebie. Tak pojawić miał się zamieszkany przez nas wszechświat i jego cuda. Ostatnie odkrycia fizyki kwantowej wskazują na to, że rzeczywistość jest iluzją.
Koncepcja, że wszystkie obiekty składają się z malutkich niepodzielnych cząstek - atomów, powstała w starożytnej Grecji. Atomizm postulowali już tamtejsi filozofowie. Jednak dopiero XX wiek spowodował, że sięgnęliśmy do tego świata mikro, o którym tak długo nie mieliśmy pojęcia. Dzięki najnowszym mikroskopom elektronowym fizycy mogli odkrywać wszechświat na zupełnie nowy sposób.
Okazało się, że atom składa się z mniejszych cząstek, czyli protonów, elektronów i neutronów. Cząstki subatomowe zostały nazwane kwantami i stąd powstała zupełnie nowa gałąź w nauce, fizyka kwantowa. Jeden z założycieli teorii kwantowej, Niels Bohr uważał, że kwanty nie są rzeczywistymi podmiotami tylko zapisem matematycznym fal, które mają postać cząsteczek tylko w wyniku ich bezpośredniej obserwacji. Innymi słowy, jeśli patrzymy na kwanty istnieją jako materia, ale jak nie patrzymy wracają do postaci fali.
Taki sposób myślenia jest na tyle rewolucyjny, że ludzie po prostu nie mogą tego zrozumieć, albo nie chcą, bo jest to właśnie ta słynna królicza nora. Zapewne głównie dlatego mimo, że fizycy zgadzali się z konceptem Bohra nie potrafili tego zrozumieć i zaakceptować z uwagi na tajemniczość tej koncepcji i konieczność zadawania wielu niewygodnych pytań natury teologicznej, a nie naukowej.
Zainteresował się tym inny uczony, David Bohm. Ten specjalista od plazmy zauważył, że cząsteczki wchodzące w jej skład zaczynają się zachowywać jak zespół i wykazują właściwości organizmu wielokomórkowego. Ten sam efekt odnaleziono też badając zachowanie elektronów w metalach. Każda cząstka harmonizowała się i jakby uzgadniała zachowanie z milionami innych.
To doprowadziło naukowców do postawienia tezy, że musi istnieć jakaś głębsza rzeczywistość na poziomie subkwantowym. Bohm zaproponował teorię potencjału kwantowego, który przenika cały kosmos, wszystko, od elektronów do galaktyk. Zasugerowano, że jest to jakiś wielki superorganizm, którego działanie nie jest przypadkowe.
Nasz wszechświat może być w istocie czymś w rodzaju trójwymiarowej projekcji, hologramu, który pilnuje ukrytego porządku, który my nazywamy prawami fizyki. Tak naprawdę według Bohma nie ma "nas" i "ich", bo wszystko ma jedno "ja". David Bohm nie widzi różnicy między żywymi i nieożywionymi, bo to wszystko jest jedna niepodzielna przestrzeń - jedna istota.
Naukowiec wyraził ubolewanie, że przez ignorowanie tej wiedzy ludzkość dąży tylko do większej ilości cierpienia i nienawiści, i oświadczył, że marzy o dniu, w którym każdy człowiek patrząc w lustro, będzie widział siebie tym, czym rzeczywiście jest - nieskończoną i majestatyczną istotą.

Teoria holograficzna w ostatnich latach bardzo się rozwija, a fizycy zyskują nowe narzędzia, które pomagają im w badaniach świata subatomowego. Urządzenia takiej jak Wielki Zderzacz Hadronów mogą pozwolić nam na zerknięcie w miejsca dotychczas niedostępne. Ludzkość musi zacząć interesować się podstawami i nie zadowalać tylko uproszczeniami."

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O dziedziczeniu traumy na podstawie wykładu prof. Jadwigi Jośko-Ochojskiej

Ślad pamięciowy w układzie limbicznym wg. Eleny Tonetti-Vladimirowej w tł. Magdy Polkowskiej