Moc, która zauważa i obejmuje lęk:))

Najpierw przed warsztatem dostałam taki dar od Joanny, kobiety WILK:

ŁAGODNA MOC ,to jest dla mnie KASIA. czy możecie sobie wyobrazić piękniejszą opieke i wsparcie przy narodzinach dziecka czy nas Samych.
ja osoboście wybrałam jej obecność przy narodzinach mojego nowego zycia

I WAM POLECAM ŁAGODNĄ MOC KASI ONA ASYSTUJE W DRODZE DO ŚWIATŁA WASZEGO ŻYCIA kłaniam sie Joana kobieta wilk

Wiedziałam już, że ten warsztat będzie wyjątkowy...

Kiedy jeszcze otrzymałam wiadomość od Agnieszki zdeterminowanej do pracy dla siebie w Polu Narodzin, czułam że chcę wspierać ich proces z czułością, otwartością i zaufaniem.

ASIU- KRÓLOWO MOCY PANUJĄCEJ NAD LĘKIEM rozwijania wszystkich swoich talentów ku radości swojej i innych, dzielenia się swoim ciepłem, balsamowania nim jak plastrami miodu.

ANIU
- PEŁNA MOCY, WIEDZĄCA, TA, KTÓRA MOŻE!!!!!
 pewności dokonywania wyborów i ulgi z ich podjęcia, ekstatycznej radości z poczucia swojej mocy nie tylko słowa. 

KASIU W BŁOGOSTANIE czerpania i brania przynajmniej w takim stopniu w jakim obficie obdarowujesz innych, poczucia spełnienia i spokoju, harmonii w dawaniu siebie innym, rodzinie, sobie samej.MATKO JUDU- doświadczania macierzyństwa w różnych sferach życiabycia matką, bycia matką dla siebie, dla innych i doświadczania matkowania od innych względem siebie, poczucia ciepłej, spokojnej, pełnej troski, wszechakceptującej miłości matki w sobie i od innych.
PIĘKNA GABRYNIU- PEŁNA MIŁOŚCI,
 doświadczania miłości przez całe życie, ufności i błogości, niewinnego uśmiechu, inspirowania swoją obecnością do czynienia dobra, tworzenia piękna.

UTALENTOWANA AGNIESZKO, KTÓRA MA CZAS, JEST TU I TERAZ, która wie i wierzy, że ma moc tworzenia Piękna.


i NIECH NASZE MANDALE WIRUJĄ W GŁĄB ZIEMI, BY TAM SIĘ ZAKORZENIĆ I ODŻYWIANE CZYSTĄ WODĄ PUŚCIŁY PĘDY I RODZIŁY SŁODKIE OWOCE DOJRZEWAJĄCE W ROZPALONYM SŁOŃCU, WIATREM NIESIONE PO (WSZECH)ŚWIECIE.

napisała Agnieszka Kaszuba, piękna, utalentowana kobieta, mająca czas, aby cieszyć się pięknem świata...

Kilka moich słów o warsztatcie po pierwszym i drugim dniu:
dostojnej lwicy i strachliwy lęk w Polu Narodzin. Energia płynęła przez splot słoneczny uwalniając tłumioną agresję, strachliwy lęk potrzebował uznania i słów. Okazało się, że to naprawdę wystarczy. Utulić swój lęk. Dopełniło się wszystko poprzez słowa, akceptację. Lęk okazał się czujnością i spokorniał, oswoił się jak niemowlę w ramionach szelmowskiej, kokieteryjnej kobiecości. Będąc w tym polu mogłam doświadczać tej niezwykłej dynamiki pojednania się zwaśnionych wewnętrznych sił. Widząc rozjaśnioną twarz ,,głównej" bohaterki, blask jej oczu, siłę jak od niej bije jestem zdumiona mądrością POLA...niech sie dzieje dalej...jutro drugi dzień. Dzisiaj było o kreatywności, o misji, o pewności działania, o zaufaniu sobie.

W Polu Narodzin ujawniła się niezwykła dla mnie jedność i wspólnota, w której każdy mógł dotrzeć do swej istoty. Skala otwartości, śmiałości, rozmach doświadczeń przekroczył moje podejrzenia. Niezwykła jest moc determinacji i szczerości. Każda z kobiet, która pojawiła się tym razem w Polu Narodzin przyszła po swoje i wzięła sobie. Było o lęku, toksycznych myślach, które zatruwają nasze fizyczne ciała. Mogłyśmy się o tym przekonać. Pojawiła się czujność, która ostrzega przed wchodzeniem w zgubne ścieżki. Pojawiła się ufność i wola podejmowania dobrych decyzji w spokoju i ugruntowaniu. Pojawiła się gotowość i czysta energia odradzania się i rodzenia. To co się wydarzyło, to jak wieki świetlne, to przepastne opowieści o porażkach i zwycięstwa, o przechodzeniu na jasną stronę życia za pstryknięciem dłoni. O, tak:) Kobiety byłyście, jesteście takie piękne i jestem przepełniona wdzięcznością za to spotkanie, za waszą obfitość dzielenia się i przyjmowania.
Jak ta piękna mięsista róża, która nam towarzyszyła dając swoje piękno, rozchylały się w nas płatki wewnętrznej mocy, bogactwa, talentów, unikalności, otwarcia się z ufnością na macierzyństwo. Niech ta energia rozkwita w nas codziennie, niech energia tego kręgu będzie wówczas, kiedy tego potrzebujecie w codziennym życiu. Kiedy zastanawiacie się, czy warto, czy jest sens zrobić TO dla siebie, to przypomnijcie sobie jak wchodziłyście w każde doświadczenie nie oglądając się na boki, niczym Matka Jaguar, precyzyjnie, z gracją i dzikością. Jestem wzruszona tym pięknem i otwarta na prowadzenie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O dziedziczeniu traumy na podstawie wykładu prof. Jadwigi Jośko-Ochojskiej

Ślad pamięciowy w układzie limbicznym wg. Eleny Tonetti-Vladimirowej w tł. Magdy Polkowskiej