Liście, listy od Ziemi...
Dzisiaj rano. Liść spada. Masaż. Moje ciało wie, jak się rozluźnić. Czuję to w sobie. To pewnie lęki i niestrawne myśli zasłaniają przepływ życiowej energii. Puszczam, odprężam się. Ciało drży, kurczy się, krzyczy. Konwulsje duszy. Odzyskuje oddech i siłę.
Noga zawisa w przykurczu nad pewnym miejscem na podłodze. Spoglądam w niedostępne miejsce na podłodze. Uwalniam szpony myślenia. Zamykam oczy i przypominam sobie to miejsce na podłodze. Umysł posłusznie rozluźnia mięsień nogi. Noga swobodnie zbliża się do miejsca na podłodze.
W zeszłym tygodniu przeziębiłam się i czułam, jak moje ciało w różnych miejscach się kurczy, zaciska. Cudowne jest to, że mogę użyć tego samego dostępnego mi narzędzia, jakim jest moja myśl, aby pozwolić swojemu ciału odzyskać równowagę, spokój i harmonię. Im bliżej jestem ze sobą, im bardziej zauważam, pozwalam sobie czuć, tym rozluźnienie, uwolnienie dopuszczam.
<< Wyciąć ją, co pan myśli?>> << To nie jest problem pani, tylko tych, którzy widzą problem>> Jestem wdzięczna panu Sylwkowi za rozmowę podczas masażu o mojej kuli na ramieniu. Tak, jestem gotowa ją zaakceptować, przyjąć, otworzyć się na nią i wiadomość, z jaką się pojawiła. W pewnym sensie jestem tym podeksyctowana, że to do mnie przyszło i mam na to gotowość...
Noga zawisa w przykurczu nad pewnym miejscem na podłodze. Spoglądam w niedostępne miejsce na podłodze. Uwalniam szpony myślenia. Zamykam oczy i przypominam sobie to miejsce na podłodze. Umysł posłusznie rozluźnia mięsień nogi. Noga swobodnie zbliża się do miejsca na podłodze.
W zeszłym tygodniu przeziębiłam się i czułam, jak moje ciało w różnych miejscach się kurczy, zaciska. Cudowne jest to, że mogę użyć tego samego dostępnego mi narzędzia, jakim jest moja myśl, aby pozwolić swojemu ciału odzyskać równowagę, spokój i harmonię. Im bliżej jestem ze sobą, im bardziej zauważam, pozwalam sobie czuć, tym rozluźnienie, uwolnienie dopuszczam.
<< Wyciąć ją, co pan myśli?>> << To nie jest problem pani, tylko tych, którzy widzą problem>> Jestem wdzięczna panu Sylwkowi za rozmowę podczas masażu o mojej kuli na ramieniu. Tak, jestem gotowa ją zaakceptować, przyjąć, otworzyć się na nią i wiadomość, z jaką się pojawiła. W pewnym sensie jestem tym podeksyctowana, że to do mnie przyszło i mam na to gotowość...
Niech jesienna pora opadania liści odsłoni wiadomość...
Folia, arum
Pierwsze opadające liście,
Pierwsze przybywające
wiadomości o przemijaniu,
W rytmie pór Ziemi
Tuż przed wydechem
Zauważ ten moment, zanim
zrobisz krok.
Wydech, rozluźnienie,
uwolnienie, pełna akceptacja.
Jesteś!
W ciszy, w Sobie, w wolnej
ekspresji Siebie!
Pełne oczyszczenie,
uwalnianie, ożywianie…
Pozwalam Sobie spotkać
siebie w gonitwie myśli,
Zatrzymałam się i podaję
sobie rękę, uśmiecham się do Siebie,
Odwiedzam Siebie po latach
nie widzenia,
Witaj po jasnej stronie,
witaj moja ciemna, mroczna siostro.
Przepraszam za te lata
ciszy bezdusznej, przyzwalania na nią.
Oto przybyłam i jestem
gotowa na Twoją obecność,
Nieznośną, dziwną,
wstydliwą, nie z tego świata, niechcianą.
Jestem, bo już czas. Zawsze
był czas na to. To trudne teraz. Tak. Teraz.
Wiem, tam możesz wejść
tylko sama.
Czy czujesz radość?
Czy twoja obecność
uszczęśliwia kogoś?
Komentarze
Prześlij komentarz