Rozpycha się nóżkami i rączkami od wewnątrz...Opowieść z brzucha...
Moje rodzące się dziecko rozpycha się nóżkami i rączkami od wewnątrz: już chce ujrzeć światło:) Przedstawiam fragment ,,Opowieści z brzucha".
Zapłodniła mnie MOC NARODZIN mojej trzeciej córeczki. Miją cztery lata odkąd noszę w sobie ten pomysł, już mu w środku za ciasno...chce je wydać na świat z wewnętrznej przestrzeni POLA NARODZIN:) ,,Fatamorganą mojego życia było fatalne, famme fatalne przekonanie, że można żyć udanie udając. Można sprzątać, gotować, kochać się z mężem, wychowywać dzieci, obchodzić święta udając, że pewne sprawy są marginalne, nieistotne, że można je poprzesuwać na boczne tory, powyrywać jak chwasty w ogrodzie. Można tak do pewnego momentu. Kiedy twoja kobiecość wyrwie ci się jak rwąca rzeka, jak tajfun namiętności, jak złocisty bąk ku pąkowi, jeśli czujesz tę siłę, to już nic nie jest takie jak dawniej. Już nic tak nie smakuje jak dawniej. Wszystko nabiera innego znaczenia, innego nasycenia, co innego mówi, szepcze, wskazuje. Jesteś otwarta na te znaki, na szepty, na krzyki...
Zapłodniła mnie MOC NARODZIN mojej trzeciej córeczki. Miją cztery lata odkąd noszę w sobie ten pomysł, już mu w środku za ciasno...chce je wydać na świat z wewnętrznej przestrzeni POLA NARODZIN:) ,,Fatamorganą mojego życia było fatalne, famme fatalne przekonanie, że można żyć udanie udając. Można sprzątać, gotować, kochać się z mężem, wychowywać dzieci, obchodzić święta udając, że pewne sprawy są marginalne, nieistotne, że można je poprzesuwać na boczne tory, powyrywać jak chwasty w ogrodzie. Można tak do pewnego momentu. Kiedy twoja kobiecość wyrwie ci się jak rwąca rzeka, jak tajfun namiętności, jak złocisty bąk ku pąkowi, jeśli czujesz tę siłę, to już nic nie jest takie jak dawniej. Już nic tak nie smakuje jak dawniej. Wszystko nabiera innego znaczenia, innego nasycenia, co innego mówi, szepcze, wskazuje. Jesteś otwarta na te znaki, na szepty, na krzyki...
Komentarze
Prześlij komentarz