Mapa pola narodzin - kwiecień 2020 - integracja cienia





Dzikość, orgazmiczność, słodycz, niewinność, piękno - te jakości widziałam w scenie z Amber Hartnel, która rodziła w orgazmie swojego synka. Opowiadała, że był taki moment, że mogła albo wejść w ból lub ekstazę i wówczas kiedy poczuła słodki pocałunek od swojego partnera Nassima przepłynęły przez nią fale orgazmiczne, które pozwoliły jej synkowi wyjść z jej ciała... Ta scena była dla mnie szokiem poznawczym. Uświadomiła sobie, jak bardzo mało wiem o możliwościach ludzkiego ciała, jak bardzo ograniczony jest w Polsce przekaz o porodzie. jak bardzo raniące są opowieści i przyszedł czas, aby to zmienić.

Zdradzę się, że przez jakiś czas, kiedy miotały we mnie fale nawracania całej Polski na porody naturalne, lotosowe i orgazmiczne, to chciałam, aby ta scena była wyświetlana gdzie się da w  przestrzeniach publicznych, na ratuszu, w poczekalniach. Wygląda na to, że mi się podobała...

Kiedy przypominam sobie orgazmiczną scenę porodu w filmie mojej nauczycielki Eleny Tonetti ,, Narodziny jakie znamy", to powraca uczucie rozpoznania, przypomnienia, szoku kulturowego, który rozbraja zbroję, otwiera bramę do Nowego Świata.

Pamiętam, że przyszła do mnie wizja, aby ta scena pojawiła się we wszystkich miejskich przestrzeniach, na telebimach ratuszów dzielnic, aby ta uzdrawiająca wieść, jak wiadomość pierwszej gwiazdki przy wigilijnym stole zapala w sercach nadzieję na odzyskanie naszego ludzkiego potencjału narodzin. Uświadomiłam sobie, że narodziny nowego mają niezwykły potencjał i jeśli sobie to przypomnimy, przetransformujemy system przekonań kolektywnych, to narodziny mogą być głęboko transformującym, ekstatycznym doświadczeniem mocy kobiety...właśnie wtedy odnajdywałam swoją drogę do serca, do świadomości ciała, do odpowiedzi na pytanie: kim jestem? Jako człowiek? Jako kobieta? Jako istota współtworząca rzeczywistość? Jako Twórczyni życia na Ziemi?

TWÓRCZYNI ŻYCIA  - proces ponownych narodzin, bo tak nazwałam trzymiesięczny cykl kobiet w polu narodzin, to był czas niezwykłej transformacji, tak jak cała energia rozpoczętego NOWEGO ROKU 2020...ogromnie dużo się wydarzyło dla mnie i dla kobiet na tych warsztatach, ale chciałam teraz zaprosić Cię do testu o tym, co się wydarzyło w niedzielę 19.04.2020 w Czereśniowym Polu w kręgu kobiet na zoomie....


Relacja z procesu w polu narodzin 19.04.2020 - mapa z informacjami i inspiracjami na czas narodzin NOWEGO







Moja relacja z procesu w polu narodzin 19.04.2020



Częścią warsztatów w polu narodzin jest tzw. magiczny teatr. Do tego teatru zaprosiłam kobiety, które chciały sprawdzić, wyczytać, co pole mam nam do powiedzenia w czasie tak dynamicznych zmian w kwarantannie.
Proces był bardzo wielowarstwowy i pewnie go zaledwie naszkicuję...

Zrobiłyśmy pierwszą rundę

i medytację I.W.E.D:

intencja,
wizja,
emocje,
działanie.

Pomogło to nam stworzyć wspólną przestrzeń kręgu
i połączyć się ze swoją intuicją.

Powoli pojawiły się takie jakości i obrazy:

wolność, dzikość, natura, ogień,
tańce kobiet w kręgu, las, ciepło, łąka, rzeka,
wolność wyrażania się, wolność wyboru,
zdrowe świadome życie, kwiaty, płynąca woda,
dużo zaufania, wolna wola, las tropikalny,
radość, swoboda, wchodzenie do różnych wymiarów,
dojrzała kobiecość, która wie, jakość,
która nie wiem, nie mam kontroli na niczym,
jestem tu i teraz, ale też cień; kontrola, tama,
lęk, że ktoś może wejść do domu i kazać się zaszczepić itp.

Bardzo powoli wyłaniały się energie  w polu.
Dałyśmy im uwagę i poprosiłam kobiety,
aby poczuły jakie jakości chcą reprezentować.

Zaczęłyśmy proces od wybrania ról i od wytrząsania
i małpich min, aby bardziej połączyć się
ze świadomością ciała i pola narodzin.

Oto aktorzy magicznego teatru:

1) Dzikość-wolność,
2) Rzeka płynąca,
3) Decyzyjność,
4) Cień,
5) Serce,
6) Obserwator


DYNAMIKA WYJŚCIOWA,
którą nazwę

larwą motyla

: w procesach w polu narodzin ustawia się najpierw dynamikę wyjściową,
a potem pozwala się, aby zadziała się magiczna, łagodna transformacja.
Pole narodzin samo dąży do ekonomii wydatkowania energii, ujawnia
tzw. synergię składowych części i naprowadza do pojednania,
do życia...postanowiłyśmy zaufać....

Na początku okazało się, że serce nie chce na inne części całości przestrzeni teatru patrzeć, obserwatora wycinało, chciał spać, dzikość-wolność na początku wspaniała powoli nasiąkała lękiem płynącym z cienia, decyzja miała mieszane uczucia...



Kokon motyla - to faza transformacji

Proces w tej fazie jest fascynującą reorganizacją punktu wyjściowego. Pojawiają się trudności, ukazują się części wykluczone, schowane, w dysharmonii, po to aby podążyć za proces pojednania i synergii, współdziałania.

Cień dworował sobie ze wszystkich części, jego obecność dodawała nawet życiodajnej energii. Był przekonany, że to on rządzi, on wszystkich przechytrzy, zatem pojawiła się potrzeba, aby jeszcze dołączyła jedna postać.
7) BEZWARUNKOWA MIŁOŚĆ, która potrzebowała sobie uświadomić, że cień jest jej częścią i wpuściła ten cień do Siebie; najpierw potrzebowała wrócić do ,,tamtego" momentu i ten wielki cień, jaki kładł się na losach ludzkości, ten cień, który poprzez kontrolę, strach oddalał się od życia, wolności, dzikości i natury...ów cień okazał się małym dzieckiem, które potrzebuje uwagi..., której wówczas nie dostało....w przestrzeni magicznego teatru pola narodzin dałyśmy mu uwagę, ten rodzaj obecności czułej, kochającej, która pozwoliła mu się zintegrować z miłością bezwarunkową. Wówczas cień wniknął w przestrzeń kobiecego sacrum transformując wstyd kobiecy wokół krwi miesięcznej, seksualności , ciała...to wszytko ulatniało się, uwalniało, tworząc przestrzeń ekstazy. Energia orgazmiczna budząca ciało wypełniała miłość bezwarunkową i pozostałe części zaczęły się ożywiać gotowe do pojednania...

tutaj ...pozostawię przestrzeń nieopisaną i przejdę do happy endu, czy jak kto woli happy begining.

edit:
,, Wow! dostałam wiadomość zatytułowaną Ustawienia Świata i pomyślałam, że to ładnie ktoś nazywa pracę w polu narodzin. Więc jej odpisałam tak:
To niesamowite, bo myślałam, że to moja klientka pisze o mojej pracy ustawienia świata! 
Ostatnio poprowadziłam ustawienia on line z grupą kobiet i zrobiłyśmy proces grupowy na obecną sytuację: 
W magicznym teatrze pola narodzin pojawiły się takie energie; dzikości - wolność, płynąca rzeka życia, decyzja, kontrola-cień-początek zła, serce, obserwator, który nie wie. Aby proces mógł się udać musiała się pojawić miłość bezwarunkowa i zaufanie! 
Złożony był to proces i pozwolił rozpoznać mapę dynamiki w czasie przemiany.
Bardzo ważnym elementem była jak można się domyśleć sprawa cienia, czyli wielkiej kontroli, izolacji, która zaprowadziła nas do małego i niezauważonego dziecka.

To relacje kobiet po procesie....


Dla mnie odkryciem było to, w jaki sposób podejmuje się decyzje z serca. Decyzje z serca są inne niż decyzje z umysłu - to spontaniczność i zaufanie a nie analizowanie i rozumienie. Decyzje podejmowane z serca są proste, wystarczy tylko zaufać i nie zastanawiać się. Decyzje podjęte z serca dają wolność i radość, bo serce jest w środku radosne i spontaniczne. Drugą ważną rzeczą było to, że od początku procesu, jako serce, czułam, że cień jest w sercu, jest jego częścią. I nie jest to wcale straszne. Tak po prostu jest. Trudność była z decyzją, z tym, że serce było zadziwione swoją decyzyjnością - że to jest nowe dla niego, bo zawsze to umysł podejmował decyzje i serce tego w sumie oczekiwało, że to umysł podejmie za niego decyzje. Cudownie było doświadczyć i bezwarunkowej miłości i cienia, który krył w sobie pewną tajemnicę. Dziękuję Wam za ten proces, nie sądziłam, że to jest możliwe - zrobić taki proces online. Jestem pełna podziwu, naprawdę ❤

Roksana

Nasze spotkanie pokazało mi kolejny raz że przepływ energii nie jest zależny od odległości, czasu czy wifi🥰. A to że byłam w energii przepływu.... w energii życiowej przez tyle minut dało mi spokój i poczucie że wszystko jest dobrze, że wszystko i tak jest 💛. Chcę widzieć każdego dnia że rzeka płynie, obserwować z uważnością z jaką energią płynie i płynąć wraz z nią. Też bardzo mnie wzruszyły słowa Roksi "decyzje z serca są spontaniczne i w zaufaniu, bez analizy". I słowa Karoliny też mocno mi zostały "Jeśli za dzikością nie będą szły decyzję to pozostaną jedynie fantazje". To się tak wszystko łączy z zaufaniem w to co przychodzi.... Wybieram zatem życie w zaufaniu i uważność na to co przynosi życie oraz spontaniczność decyzji 🧡

Magdalena Nowak

Ja zobaczyłam jak ważna jest integracja; 
że cień można obłaskawić, jednak trzeba być na niego bardzo uważnym, słowa @Sylwia „Cień jest zawsze w sercu” i pomysł aby pogadać z cieniem są wspaniałe!!!
odkrywcza jest dla mnie dzikość jako niezbędny element podejmowania decyzji, akurat dla mnie serce było oczywiste ale dzikość zupełnie nie, to co powiedziała @Karolina „Za dzikościa musza iść decyzje bo inaczej dzikość zostanie w sferze fantazji” - No to jest wow!!! To jest ten push, którego mi brakowało! ❤️
Bardzo ciekawa była rola flow - rzeki życia i zrozumienie, jak dobrze się temu poddać. 
No i to ze na koniec odkryłyśmy zaufanie, jako element konieczny i jakże ważny!! I „nie wiem” - ufam i decyduje ze mogę być w nie wiem. Piękne! 🤩
Podsumowując - bycie w zaufaniu, we flow, z uważnościa na wszystko swoje aspekty, utulenie cienia, manifestacja „dzikiej kobiety”. Ale czad!!! ❤️ jestem naprawdę poruszona.
I jeszcze widzę uniwersalność tego przekazu - jeśli w miejsce JA postawimy planetę, matkę ziemie to z taka zbiorowa intencja możemy realnie wpłynąć na uzdrowienie świata. Tak to czuje. 
Jestem zadziwiona, ze to wszystko udało się on line, to kolejny dowód na sile naszego kręgu i wspaniale prowadzenie @Katarzyna Auli . 
Kochane jestem wam bardzo wdzięczna ❤️❤️❤️

M.



Z naszego warsztatu zabieram świadomość wzajemnej dynamiki różnych części psychiki, które do integracji potrzebują rozpoznania i autentycznej komunikacji między sobą. Jakość dzikości i wolności uosabiająca energię, żywotność, spontaniczność potrzebuje obecności decyzji by wcielać te jakości w życie a nie pozostawać w sferze fantazji. Decyzja by mogła współgrać z wewnętrzną wolnością i dzikością by mogła z niej wynikać, potrzebuje przestrzeni serca. Nie może być jedynie wymyślona, z głowy. Dla serca z kolei potrzebne jest zaufanie i spontaniczność wychodząca z przekonania: „tak robię to”. To zaufanie czerpie swoją moc ze świadomości istnienia przepotężnej rzeki, która jako symbol życia, płynie nieustannie, opływa każdą przeszkodę, kamyk, głaz. Ciagle płynie bez względu na wszystko bo taka jest natura życia. Tej naturze rzeki serce powinno zaufać. Ponadto widać wyraźnie, że nierozpoznany i nieukochany cień może być źródłem wewnętrznej izolacji, samotności i opuszczenia. Cień potrzebuje być szczerze zobaczony w atmosferze bezwarunkowej miłości. Ten akt wymaga odwagi i autentyczności, gdy jej zabraknie cień wyczuje fałsz. Do transformacji cienia potrzeba autentycznej uwagi, którą cień przyjmie jako akt ukochania i przyjęcia. Trzeba pamiętać, że cień ma w sobie dziecięcy radar na szczerość i tak jak ono jest w stanie natychmiast rozpoznać brak prawdziwego widzenia. Rozpoznany i ukochany cień staje się sprzymierzeńcem w procesie integracji i wewnętrznego prowadzenia. Z kolei przestrzeń „nie wiem”, która ma moc obejmowania doświadczeń i przeżyć potrzebuje do rozwoju głębokiej i szczerej akceptacji wszystkich części. W przeciwnym wypadku staje się apatyczna, zamglona, pozbawiona energii. Bezwarunkowa miłość przyjmująca niechciane czy wcześniej nierozumiane części staje się ekstatyczną, orgazmiczną rozkoszą, ruchem, życiem. Bardzo Wam dziękuję. Ten proces to dla mnie bardzo wartościowa „układanka”, wręcz matryca, z której będę czerpała. Dzięki temu widzę jak zależne są od siebie te jakości, jak można się nimi zajmować. Dziękuję 🙏💗

Karolina


Przypomniały mi się chwilę gdy kilka miesięcy temu czekałam na znak co robić. Ufając ze przyjdzie. Czekałam i czekałam. A on nie przychodził. Byłam w niewiem... płynęłam w tym. Było mi dobrze, ale nadal było niewiem.... A życie się toczyło i było w nim dużo piękna i wiele chwil które uczyły mnie krok po kroku. Jakby bez celu, a jednak z ogromem nauki. Tak po prostu. Nic się nie wydarzylo. Bo po prostu toczyło się życie. W którymś momencie nie wiem miało dość. I pojawiło się "a może coś się w końcu wydarzy!", a tu dalej nic.... I przyszło mi odpuścić oczekiwania. A wtedy wydarzyło się kilka sytuacji który by mi się nawet nie śniły😂🥰. I poszłam w to spontanicznie...🌺🌼💛🌿, nie wiedząc gdzie mnie to zaprowadzi. I wczorajsze spotkanie z Wami mi uświadomiło że tak juz zawsze chce robić. Spotykać cień i być z nim i płynąć z nim tam gdzie mnie rzeka zabierze 🧡 . I teraz tak czuje że gdy nie oczekuję, nie narzucam .... to przychodzi wiele naturalnie. I zaskakuje🧡

Magda Nowak....

Dla mnie symboliczne bardzo było to, że Bezwarunkowa Miłość wchłonęła w siebie cień poprzez joni. W polu cienia jest wiele kobiecego cierpienia wynikającego z oskarżeń, oszczerstw rzucanych kobietom przez tak długi czas: nieczysta, niegodna, córka szatana, kusicielka, czarownica, ladacznica itp. Dla mnie tym aktem Bezwarunkowa Miłość to przyjęła i oczyściła, dając szansę na świadome uwolnienie kobiecości takiej, jaką ona jest.
Ten akt ma dla mnie jeszcze jedno symboliczne znaczenie: koniec dualności, rozdzielania jasne ciemne, dobre złe. To jak naprawdę mega🔥 jak wejście na inny poziom, gdzie wszystko jest jedności. Nowa ziemia 🌍🌎🌏
Byłam wczoraj jeszcze długo z tym wszystkim, co się wydarzyło na ustawieniu. A także z tym, czym jest mój cień. Zobaczyłam go, otoczyłam miłością, ale też zaakceptowałam go, że jest. Połączyłam różne aspekty, które pojawiły się w tym ustawieniu i wtedy przyszła do mnie afirmacja: Płynę w Bezwarunkowej Miłości, w prawdzie, z dzikością, tak jak chcę 💃💥🧚‍♀️🤸‍♀️

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O dziedziczeniu traumy na podstawie wykładu prof. Jadwigi Jośko-Ochojskiej

Ślad pamięciowy w układzie limbicznym wg. Eleny Tonetti-Vladimirowej w tł. Magdy Polkowskiej