Wartość w byciu razem - jesteśmy współzależni - współtworzymy świat
Dzisiaj wirtualny Czarny Protest
A może zamiast protestować,
powinnyśmy jako kobiety ustanowić zasady traktowania siebie, swojego ciała
Każda z nas ma prawo do własnego kodeksu
Wierzę, że każda kobieta teraz stoi za Sobą, w swoich granicach!
Możemy też w tym się rozluźnić i poczuć się komfortowo.
Nie pozwólmy sobie na manipulacje naszym prawem do błogiego życia w ciele
Mam prawo decydować o sobie,
a Ty drugi człowieku, czy jesteś lekarzem, położną, czy posłem....żołnierzem, ministrą,
pamiętaj, że wszyscy sobie służymy, jesteś dla Siebie z najlepszymi intencjami.
Szanujemy Twoją wolę kobieto!
Będziemy Cię pytać, proponować, wyjaśniać z troską
Chcemy się tego nauczyć, jak Cię wspierać przy porodzie, aby
to był dla Ciebie czas narodzin, jako kobiety,
jako matki w godności, świętości cudu, który się wydarza!
Jesteś cudem i Twoje dziecko jest cudem, kobieto!
To Ty decydujesz i masz prawo się nie zgodzić,
nie przyjmować, odmówić, powiedzieć NIE!
Gwar wściekłości, oburzenia na plan obrad w Sejmie,
który rozjusza ludzi, szczuje kobiety,
dobija kolektywny brak poczucia bezpieczeństwa.
Jestem kobietą. Biorę Ciebie moje życie za żonę.
Biorę Ciebie moje ciało za żonę.
Biorę Ciebie moja wolności za siostrę.
Biorę Ciebie moja duszo za miłość.
Biorę Ciebie mój oddechu za miłość, radość, zachwyt.
Przyjmuję Cię we wszystkim
Przepuszczam Cię ze wszystkim w miłości
Uwalniam się odpowiedzialności za czyjeś odczucia, poglądy, przekonania
Mogę stanowić o Sobie i chcę stanowić o sobie.
Tak tworzę moją rzeczywistość.
Pozwalam urzeczywistniać pragnienia mojej duszy,
cząstki głębokiej mądrości na dnie oceanu.
Tytanik zatonął, a my niedobitki przyswajamy sobie tę lekcję historii.
Pycha nie popłaca, się nie opłaca.
To, co zostaje to piękno życia, relacje,
ten świat przysłonięty konwenansami, zakazami.
Czym jest prawdziwa ekonomia w czasie transformacji?
Wymianą, bezcenną wartością, uczciwością, wolnością wyboru, troską i współdziałaniem.
Ja zależę od Ciebie, Ty zależysz ode mnie, bo nasze współistnienie ma znaczenie.
To jest dobre, to jest dobrowolne, możemy się wspierać, sobie pomagać.
Możemy się kierować naszym dobrem, dobrem każdego z nas osobno.
Jeśli chcesz napisz swój osobisty kodeks w relacjach z ciałem, ze służbami medycznymi
Jako doula, terapeutka, mama, rodząca kobieta, mówię innym kobietom, które szukają ze mną najlepszej Wizji narodzin dla Siebie i dziecka, aby przestawiły swoje przekonanie z dostosowywania się do systemu, do myślenia, że to system ma im służyć. Ma nam służyć, my go zapraszamy lub nie. Jeśli czegoś nie chcemy, to się nie dzieje, a dzieje się to czego pragniemy, czego chcemy doświadczyć i możemy, chcemy o to poprosić.
Ja mogę zostać poproszona o asystowanie w procesie, w porodzie i wówczas wchodzę w rolę służebną dla tej drugiej osoby....daję z siebie, to co najlepsze, to co mogę dać, ale w każdej chwili, ta osoba może powiedzieć dość, nie potrzebuję tego teraz lub ale tego to od Ciebie nie kupuję...
Mówię często kobietom, że praca w wewnętrznej przestrzeni sprawia, że świat zewnętrzny zaczyna się synchronizować z naszą energią, z naszą wizją.
Dlatego czuję, że to bardzo ważne,
abyśmy były bardzo świadome,
co zasilamy i żeby to było z korzyścią dla nas samych:
abyśmy czuły w ciele spójność
- wymaga to często treningu duchowego,
- emocjonalnego detoxu,
- treningu medytacji, wizualizacji,
- przechodzenia do stanu wewnętrznego spokoju,
- aktywowania kontaktu z ciałem.
Czuję też, o czym już pisałam, że potrzebujemy teraz jeszcze bardziej określić swoją relację z krwią.
Ten Czarny protest, szukając metafory jest protestem mocy...idąc tym tropem możemy zawędrować do historii kobiet, które umiały w pełni określić swoje relacje. Żadne tradycje, przekonania rodzinne, nie były w stanie ujarzmić ich wolnej duszy. Taka kobieta nie pozwalała sobie ukraść duszy, taka kobieta wiedziała po co, jest jej miesięczna krew. Czuła jej moc, bo czuła dzięki niej swoją moc. Ta moc rodzenia NOWEGO ŻYCIA jest w niej bowiem nieustannie, nawet gdy temu kolektywnie zaprzeczamy. Nawet jeśli uwierzmy w czyjś sen o kontroli życia od poczęcia. Uwierzymy, że to w ogóle jest możliwe, aby ktoś mógł za nas zadecydować, jeśli się na to nie zgodzimy!
Dzisiaj możemy sobie właśnie to uzmysłowić, że nikt nie jest w stanie nas ubezwłasnowolnić, jeśli nie zgodzimy się na to.
Może to czas, aby kolektywnie wrócić do historii, gdzie każda z nas osobno, gdzie i kiedy nasza kolektywna kobiecość zostało wykluczona, zdominowana, ukradziona....
Aby to się mogło wydarzyć, potrzebny był sen, w którym teraz przez lata żyłyśmy.
Drogie kobiety ten sen rozwiewa się na naszych oczach
Rozwiewam ten sen, bo chcę śnić swoim snem...
Rozwiewam wątpliwości, bo chcę żyć w miłości...
Przywołuję zaufanie, bo chcę żyć w dobrostanie...
Nie chcę Waszego raju, bo mam swój ogród rozkoszy i to ja wydaję na świat cud życia, obfitość, miłość, bezcenne wartości najważniejsze, dzięki którym ten świat istnieje.
Czas przywrócić w sobie harmonię, w relacji z ciałem, z przyrodą, ze zwierzętami, roślinami, z Matką Ziemię, krwią życia płynącą poprzez nasze płodne łona....
A może zamiast protestować,
powinnyśmy jako kobiety ustanowić zasady traktowania siebie, swojego ciała
Każda z nas ma prawo do własnego kodeksu
Wierzę, że każda kobieta teraz stoi za Sobą, w swoich granicach!
Możemy też w tym się rozluźnić i poczuć się komfortowo.
Nie pozwólmy sobie na manipulacje naszym prawem do błogiego życia w ciele
Mam prawo decydować o sobie,
a Ty drugi człowieku, czy jesteś lekarzem, położną, czy posłem....żołnierzem, ministrą,
pamiętaj, że wszyscy sobie służymy, jesteś dla Siebie z najlepszymi intencjami.
Szanujemy Twoją wolę kobieto!
Będziemy Cię pytać, proponować, wyjaśniać z troską
Chcemy się tego nauczyć, jak Cię wspierać przy porodzie, aby
to był dla Ciebie czas narodzin, jako kobiety,
jako matki w godności, świętości cudu, który się wydarza!
Jesteś cudem i Twoje dziecko jest cudem, kobieto!
To Ty decydujesz i masz prawo się nie zgodzić,
nie przyjmować, odmówić, powiedzieć NIE!
Gwar wściekłości, oburzenia na plan obrad w Sejmie,
który rozjusza ludzi, szczuje kobiety,
dobija kolektywny brak poczucia bezpieczeństwa.
Jestem kobietą. Biorę Ciebie moje życie za żonę.
Biorę Ciebie moje ciało za żonę.
Biorę Ciebie moja wolności za siostrę.
Biorę Ciebie moja duszo za miłość.
Biorę Ciebie mój oddechu za miłość, radość, zachwyt.
Przyjmuję Cię we wszystkim
Przepuszczam Cię ze wszystkim w miłości
Uwalniam się odpowiedzialności za czyjeś odczucia, poglądy, przekonania
Mogę stanowić o Sobie i chcę stanowić o sobie.
Tak tworzę moją rzeczywistość.
Pozwalam urzeczywistniać pragnienia mojej duszy,
cząstki głębokiej mądrości na dnie oceanu.
Tytanik zatonął, a my niedobitki przyswajamy sobie tę lekcję historii.
Pycha nie popłaca, się nie opłaca.
To, co zostaje to piękno życia, relacje,
ten świat przysłonięty konwenansami, zakazami.
Czym jest prawdziwa ekonomia w czasie transformacji?
Wymianą, bezcenną wartością, uczciwością, wolnością wyboru, troską i współdziałaniem.
Ja zależę od Ciebie, Ty zależysz ode mnie, bo nasze współistnienie ma znaczenie.
To jest dobre, to jest dobrowolne, możemy się wspierać, sobie pomagać.
Możemy się kierować naszym dobrem, dobrem każdego z nas osobno.
Jeśli chcesz napisz swój osobisty kodeks w relacjach z ciałem, ze służbami medycznymi
Jako doula, terapeutka, mama, rodząca kobieta, mówię innym kobietom, które szukają ze mną najlepszej Wizji narodzin dla Siebie i dziecka, aby przestawiły swoje przekonanie z dostosowywania się do systemu, do myślenia, że to system ma im służyć. Ma nam służyć, my go zapraszamy lub nie. Jeśli czegoś nie chcemy, to się nie dzieje, a dzieje się to czego pragniemy, czego chcemy doświadczyć i możemy, chcemy o to poprosić.
Ja mogę zostać poproszona o asystowanie w procesie, w porodzie i wówczas wchodzę w rolę służebną dla tej drugiej osoby....daję z siebie, to co najlepsze, to co mogę dać, ale w każdej chwili, ta osoba może powiedzieć dość, nie potrzebuję tego teraz lub ale tego to od Ciebie nie kupuję...
Mówię często kobietom, że praca w wewnętrznej przestrzeni sprawia, że świat zewnętrzny zaczyna się synchronizować z naszą energią, z naszą wizją.
Dlatego czuję, że to bardzo ważne,
abyśmy były bardzo świadome,
co zasilamy i żeby to było z korzyścią dla nas samych:
abyśmy czuły w ciele spójność
- wymaga to często treningu duchowego,
- emocjonalnego detoxu,
- treningu medytacji, wizualizacji,
- przechodzenia do stanu wewnętrznego spokoju,
- aktywowania kontaktu z ciałem.
Czuję też, o czym już pisałam, że potrzebujemy teraz jeszcze bardziej określić swoją relację z krwią.
Ten Czarny protest, szukając metafory jest protestem mocy...idąc tym tropem możemy zawędrować do historii kobiet, które umiały w pełni określić swoje relacje. Żadne tradycje, przekonania rodzinne, nie były w stanie ujarzmić ich wolnej duszy. Taka kobieta nie pozwalała sobie ukraść duszy, taka kobieta wiedziała po co, jest jej miesięczna krew. Czuła jej moc, bo czuła dzięki niej swoją moc. Ta moc rodzenia NOWEGO ŻYCIA jest w niej bowiem nieustannie, nawet gdy temu kolektywnie zaprzeczamy. Nawet jeśli uwierzmy w czyjś sen o kontroli życia od poczęcia. Uwierzymy, że to w ogóle jest możliwe, aby ktoś mógł za nas zadecydować, jeśli się na to nie zgodzimy!
Dzisiaj możemy sobie właśnie to uzmysłowić, że nikt nie jest w stanie nas ubezwłasnowolnić, jeśli nie zgodzimy się na to.
Może to czas, aby kolektywnie wrócić do historii, gdzie każda z nas osobno, gdzie i kiedy nasza kolektywna kobiecość zostało wykluczona, zdominowana, ukradziona....
Aby to się mogło wydarzyć, potrzebny był sen, w którym teraz przez lata żyłyśmy.
Drogie kobiety ten sen rozwiewa się na naszych oczach
Rozwiewam ten sen, bo chcę śnić swoim snem...
Rozwiewam wątpliwości, bo chcę żyć w miłości...
Przywołuję zaufanie, bo chcę żyć w dobrostanie...
Nie chcę Waszego raju, bo mam swój ogród rozkoszy i to ja wydaję na świat cud życia, obfitość, miłość, bezcenne wartości najważniejsze, dzięki którym ten świat istnieje.
Czas przywrócić w sobie harmonię, w relacji z ciałem, z przyrodą, ze zwierzętami, roślinami, z Matką Ziemię, krwią życia płynącą poprzez nasze płodne łona....
zdjęcie z Czereśniowego pola z cudownymi kobietami, które zaufały mi w czasie tak delikatnym i pozwoliły sobie odkryć moc dając nowe życie na tą Ziemię.
Jestem im bardzo wdzięczna i podziwiam ich niezwykłą mądrość, doświadczenie, drogę poznawania siebie, moją intencją zawsze jest asystowanie, co kłóci się z narzucaniem, forsowaniem swojej wizji, ocenianiem. Moje doświadczenie pokazuje, że tylko tak mogłam asystować wielu kobietom, aby one same mogły usłyszeć siebie, swój wewnętrzny głos i z tego miejsca podejmować decyzje....
Komentarze
Prześlij komentarz